Jak kazdego rodzica, tak rowniez i mnie, ciesza nowe umiejetnosci dziecka.
To dobrze swiadczy, dziecko sie rozwija a rodzice sa szczesliwi.
Jakis czas temu moje dziewcze namietnie i intensywnie "gugalo".
Bardzo bylam z niej dumna i mimo, ze w obecnym momencie juz nie pamieta jak to sie robilo, odhaczylam te umiejetnosc na liscie "Nowo zdobytych".
Kilka dni temu corka moja zaczela sie rozdzierac. Wrzeszczy, ale to jak!
Az bebenki w uszach pekaja, zwariowac idzie! Piszzy, wrzeszczy i rozdziera sie w nieboglosy.
Pomyslalam wtedy "no coz, przezyje jakos".
Za to dzis moja niunia siedzac w swoim lezaczku - bujaczku zaczela warczec.
Patrzy sie na mnie i z jej gardla wydobywa sie prawdziwe "wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr"!!!
Damn, czyzby nauczyla sie tego od burka..?
haha, moja za to zieje jak pies, a zwłaszcza na widok naszego psa ;)
OdpowiedzUsuńczyli dzieci biora przyklad ze zwierzat! wiedzialam :D
Usuńw koncu ani ja ani tatus nie warczymy :P
tylko burkowi sie do zdaza od czasu do czasu :D