niedziela, 25 listopada 2012

Dobre checi i spalony mixer.

Sprzety agd w moim domu odmawiaja posluszenstwa.
Przed moim wyjazdem spalil mi sie czajnik, to nic ze mialam go tylko kilka miesiecy, szlag go trafil na dobre, a ze do najtanszych nie nalezal wkurzylam sie nieziemsko i przez kilka nastepnych dni gotowalam wode w garnku, co rowniez doprowadzalo mnie do szalu, bo zanim ta woda sie zagotowala to minely wieki!
Od wczoraj nawala mi pralka, nie odwirowywuje do porzadku, po zakonczonym praniu trzeba wlaczyc znowu wirowanie zeby bylo dobrze.
Nie bardzo po drodze mi teraz wymienianie pralki bo w sierpniu wymienialam lodowke!
Ale do sedna.
Pare dni temu tatus mial urodziny, a ze nie jestemy zbyt wielkimi fanami tortow stwierdzilam ze przemoge mojego lenia i upieke mu cos co napewno zjemy,  z tortem wiadomo roznie bywa.
Zabralam sie wiec za murzynka.
Przygotowalam sobie szystkie skladniki i zabralam sie za robote.
Mixuje sobie mixuje, wylaczylam mixer, po chwili wlaczam go znowu i... zonk!
Nie dziala!
Dostalam ataku szalu no bo to murzyn dla  tatusia, urodziny itd!
No nic wymmieszalam jakos lyzka reszte skladnikow, wylalam na blaszke, wlaczylam piekarnik i czekam...
Usiadlam sobie na kanapie, gdy nagle mnie oswiecilo. Nie dodalam proszku do pieczenia!
Dobrze ze murzyn nie byl jeszcze w piekarniku, wylalam ciasto do miski, wsypalam proszek, wymieszalam, na blaszke i sru do pieca.

Nie musze chyba dodawac ze efekt koncowy nie byl powalajacy.
Ale i tak zjedlismy caly :)

3 komentarze:

  1. z tą pralką to u nas to samo, też nie wiem, czemu tak się dzieje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sprawdzalam filtr ale czysto, chyba ze znowu mi jakas skarpetka utknela i dopiero po malu schodzi w dol, musze obserwowac.

      Usuń
  2. Dobrze ze piekarnik sie nie zepsuł:)

    OdpowiedzUsuń