niedziela, 21 października 2012

Niedziela sie skonczyla.

Za szybko.
Zdecydowanie.

Wyspalam sie dzis jak nigdy, cora moja obudzila sie dopiero o 4.30 pojadla i spanko do 8.15 :)
Pogoda nas dzis absolutnie rozpiescila, ja wiem bylo chyba z 20 stopni i slonce, slonce ohh jak ja cie kocham, szkoda tylko ze tak sie przede mna chowasz!


Czekam na kolacyjke, jestem glodna jak nie wiem, tatus zaczal pozno gotowac bo mielismy gosci.
Dziecko dostalo kurteczke i spodenki.
Matce to juz sie nic nie nalezy.

Burek tez spi ohh jaki on jest zmeczony.
Dzis dalismy mu wycisk, dalej japal na kolka od wozka ale tatus go prowadzil wiec wstyd byl troszke mniejszy.

Dziecko spi, ja zjem kolacje i na deser cider gruszkowy mniam mniam !!!

Przedstawiam Wam mojego burka: 
















Ps. Dziecko juz nie spi.

3 komentarze:

  1. Też chcę taki cider!
    A fotki ciuszków gdzie?:D

    OdpowiedzUsuń
  2. oj jaszka nie chce mi sie robic zdjec :P
    dodam tylko ze spodenki sa w panterke a kurtek juz mamy 5....

    OdpowiedzUsuń
  3. no Natka , nasza era dostawania prezentów minęła ;)

    OdpowiedzUsuń