piątek, 19 października 2012

Tak to sie zaczelo..

Tylko nie wiem od czego zaczac.
Czy od emigracji czy od bycia matka.
Moze zaczne od tego ze nie bedzie polskich znakow bo nie umiem ich ustawic, moj zlom odmawia posluszenstwa i nie wiem jak to zrobic.

A wiec zaczne od bycia matka bo w sumie po to tu przyszlam.


Moje dziewcze przyszlo na swiat 20 lipca 2012 roku o godzinie 20.24 czasu brytyjskiego, z waga 3010 i 48 cm :)

Po prawie 50 godzinach( tak tak nie bede juz tu Wam pisac o szpitalu, kroplowkach, zelach, epiduralu, proznociagu i jednym wielkim rozczarowaniu, bo odepchnelam ten watek w zapomnienie) od odejscia wod plodowych zdecydowala uraczyc nas swoja obecnoscia.
Patrzyla na mnie swymi wielkimi granatowymi oczami lekko zdziwiona, troche jakby zaskoczona, ze to juz, ale mimo wszystko szczesliwa.
Fala uczuc wypelnila moje serce, a fala mleka zalala moja szpitalna koszule.
W tamtym momencie wszystko sie zmnienilo. Zostalam mama malej krolewny.

Dzis moje dziewcze ma juz 3 miesiace, no moze nie tak zupelnie dzis bo dopiero jutro, wage ponad 6 kg i centymetrow okolo 60, dwie brody, 3 faldki na udach, burze ciemnych wlosow na glowie i przeslodki usmiech ktorym wita mnie kazdego ranka.


Mozna by powiedziec ze macierzynstwo dla mlodej matki to nie lada wyzwanie.

Pieluchy, kupy, karmienia, rzygi i inne tego typu atrakcje to juz dla mnie chleb powszedni.
Na szczescie moja corka jest dosyc laskawa dla swojej sflustrowanej matki, obylo sie bez kolek i zbednych rykow.

Co robi moja dziewczyna?

Rozmawia ze swoja najlepsza przyjaciolka, wrozka, lalka szmaciana przyczepiona do lezaczka, z glutem po pachy. 
Prezentuje sie uroczo.

Na dzis to tyle, jeszcze nie ogarniam do konca tej calej blogowej strony.

Dodam jeszcze ze dzis robie sernik o   mniam ale sie najem :D
ciao

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz